-
Nota biograficzna
BOGNA SOKORSKA (6 IV 1927 Warszawa – 10 V 2002 Piastów k/Warszawy), śpiewaczka – sopran. Kiedy osiemnastoletnia zaczęła pobierać lekcje śpiewu, jej głos zakwalifikowano jako mezzosopran! Pracowała w Chórze Polskiego Radia. W średniej szkole muzycznej znajdowała się w klasie słynnej Ady Sari. Mistrzyni stopniowo budowała w niej wiarę we własne siły i ośmielała do występów. Pod pseudonimem Moniki Poleskiej śpiewała w Teatrze Satyryków i w Zespole Artystycznym Wojska Polskiego. Z domu była Kaczmarska - Jacek Kaczmarski, późniejszy bard „Solidarności”, to jej bratanek. W 1947 roku zawarła związek małżeński z Jerzym Sokorskim, pianistą i kompozytorem. Już pod nazwiskiem Sokorskiej stała się solistką Państwowej Opery Objazdowej (1955).
Debiutowała 10 października 1955 roku w Przemyślu jako Gilda w Rigoletto Verdiego. Dwa i pół roku później 15 lutego 1958 roku, na premierze Cyrulika sewilskiego Rossiniego danej wyjątkowo w Warszawie, na niewielkiej scenie Operetki przy ul. Puławskiej, jej Rozynę w usłyszała stolica. Po entuzjastycznych recenzjach Zygmunta Mycielskiego w „Przeglądzie Kulturalnym” i Jerzego Waldorffa w „Świecie”, rzuciła posadę w Operze Objazdowej. Agencja impresaryjna Pagart dołączyła ją do ekipy złożonej z duetu tanecznego Barbara Bittnerówna i Witold Gruca, tenora Lesława Finze i pianisty Alfreda Müllera. Po serii koncertów w Czechosłowacji pojechali na tournée po Anglii. Sokorska odniosła tam triumf. Dawała koncerty, nagrała płytę „The Voice of Bogna Sokorska”, zainteresował się nią brytyjski agent. Pisano, że korzysta z konsultacji wokalnych, zawiera operowe kontrakty z Covent Garden i z Festiwalem w Glyndebourne oraz filmowy z Metro Goldwyn Meyer. Z pewnością jej artyzm godny był tych miejsc. Lecz wróciła do rodziny.
W listopadzie 1959 rolę Rozyny w Cyruliku odtworzyła w Operze Warszawskiej, rezydującej wówczas w gmachu „Romy”. 4 września 1961 roku ta część Polski, która miała już wtedy – czarnobiałe – telewizory, obejrzała ją w transmitowanej z foyer Filharmonii Narodowej osiemnastowiecznej operze Pergolesiego La serva padrona. Przedstawienie zorganizował oboista Stefan Sutkowski (założyciel i późniejszy przez pół wieku dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej), a prześliczna, zalotna, uśmiechnięta i ruchliwa Sokorska została zapamiętana. Do Opery Warszawskiej zaangażował ją dyrektor Bohdan Wodiczko; w „Romie” zaśpiewała Norinę w Don Pasquale, Olimpię w premierze Opowieści Hoffmanna reżyserowanych przez Bronisława Horowicza, oraz partię tytułową w Białowłosej, zajadle skrytykowanej musicalowej operze Henryka Czyża (1961-1962). Grała tam dziewczynę z innej planety, której jedynym językiem porozumienia jest śpiew bez słów. Do roli nieziemskiej istoty jej kobiecy czar i fascynujący koloraturowy głos nadzwyczaj był odpowiedni.
Dawała się słyszeć wówczas w różnych miastach kraju (Gdańsk, Szczecin, Olsztyn, Bydgoszcz, Wrocław), i coraz częściej występowała za granicą: we Francji, Belgii, w Niemczech; wielką popularność zyskała w dawnej NRD. W 1963 podpisała dwuletni kontrakt z Operą w Bremie (RFN), a w 1965 uzyskała stały angaż w Deutsche Oper am Rhein w Düsseldorfie-Duisburgu. Wykonywała tam wiele ról odpowiednich dla jej rodzaju głosu. Wiosną 1967 odbyła artystyczną podróż po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych wespół z Bernardem Ładyszem i Wiesławem Ochmanem śpiewając w Montrealu, Toronto, Buffalo, Detroit, San Francisco, Los Angeles, Chicago, Newark i Nowym Jorku. W Europie pojawiała się na scenach Monachium, Berlina, również Lizbony. W 1973 roku berlińska Deutsche Oper przywiozła do Warszawy Ariadnę na Naxos i w Teatrze Wielkim Bogna Sokorska dała wokalny i aktorski popis w piekielnie trudnej roli Zerbinetty: poruszała się żwawo po ogromnej scenie, uwodzicielsko machała nogami, śpiewała zachwycająco. Lecz był to jeden jedyny spektakl... Wzięła udział w tym czasie w przedstawieniach Warszawskiej Opery Kameralnej: jako Julia w Szarlatanie Kurpińskiego i Norina w Don Pasquale (1972-1973). Później, przez dwa lata łączył ją kontrakt z Operą w Essen (1974-1976). W kwietniu 1976 władze NRD zaprosiły ją na otwarcie Pałacu Republiki, gdzie występowała obok francuskiej pieśniarki Juliette Greco, gwiazdy radzieckiego baletu Mai Plisieckiej i doskonałego tenora niemieckiego Petera Schreiera. Bardzo ładna, szczupła i zgrabna kobieta o fenomenalnym głosie wszędzie budziła podziw. Pisano o niej „Le Rossignol” [Słowik], „polska Callas”; po udanych, próbnych zdjęciach do filmu przyrównywano do największych śpiewających gwiazd kina.
Jej szwagrem był Włodzimierz Sokorski, czołowy ideolog i strażnik czystości socrealizmu, minister kultury i sztuki, a potem długoletni prezes Komitetu ds. Radia i Telewizji. W strefie kultury wydawał się wszechwładnym. Pozostaje zagadką, czemu ta wielka artystka sławiąca rodzinne nazwisko musiała debiutować w Przemyślu i wędrować po Polsce z Operą Objazdową, czemu z dyrektorów naszych teatrów operowych angażować ją chciał jedynie Wodiczko. Raz tylko wyznała: „Nazwisko nie pomagało mi w karierze”; dodajmy - karierze krajowej, na której bodaj najbardziej jej zależało. Pod względem urody głosu, techniki wokalnej i scenicznego wdzięku, była zjawiskiem. A w Polsce osobliwe otaczało ją milczenie.
Miała szeroki repertuar. Wykonywała pieśni Chopina, Moniuszki, Niewiadomskiego, Szymanowskiego, Stefana Kisielewskiego (do wierszy Gałczyńskiego) i męża, także skomponowany dla niej przez Jerzego Sokorskiego Koncert na głos i orkiestrę. Niemcy z upodobaniem słuchali jej w ariach operetkowych, lecz także w pieśniach Mozarta, Schuberta i Schumanna. Oczywiście spełniała oczekiwania publiczności popisując się koloraturą w znanych ariach i przebojach XIX-wiecznych primadonn, jak Odgłosy wiosny, Karnawał wenecki, Jaskółka, Dziewczęta z Kadyksu, walc Parla, Słowik Alabiewa, Wariacje Procha. Na jedynej wydanej przez Polskie Nagrania, dostępnej dziś w wersji CD płycie Sokorskiej, znajdują się przeważnie tego rodzaju pozycje i artystce towarzyszy w nich Orkiestra Polskiego Radia pod dyrekcją Stefana Rachonia. Arie nagrała z Filharmonią Narodową pod dyrekcją Jerzego Katlewicza i Jerzego Semkowa. Bardzo dbała o głos, przy najlżejszej niedyspozycji nie wahała się odwoływać występów.
W 1978 roku w przedstawieniach warszawskiego Teatru Wielkiego zaśpiewała Gildę w Rigoletto oraz Konstancję w Uprowadzenia z seraju Mozarta. 18 listopada 1988 roku wystąpiła jeszcze w roli Panny Ewy w Hrabinie Moniuszki. Ten występ miał charakter jej pożegnania ze sceną operową. Wcześniej bowiem, wiosną tr. festiwal IV Dni Sztuki Wokalnej im. Ady Sari (jej mistrzyni) urządził Bognie Sokorskiej jubileusz czterdziestolecia działalności artystycznej – druga część jubileuszu odbyła się w Pałacu na Wodzie w warszawskich Łazienkach. Dobiegała siedemdziesiątki, kiedy Bogusław Kaczyński, ówczesny dyrektor Teatru Muzycznego „Roma”, zaprosił ją do specjalnie dla niej dopisanej roli Burmistrzowej w musicalu Błękitny zamek Czubatego.
Kursy wokalne prowadziła w Weimarze. Uczyła w warszawskiej szkole średniej przy ul. Bednarskiej, potem w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Przynoszący jej chlubę wychowankowie to Adam Kruszewski (solista Teatru Wielkiego – Opery Narodowej), Marzanna Rudnicka (solistka Warszawskiej Opery Kameralnej), a także Justyna Reczeniedi, solistka WOK i TW-ON, i autorka obszernej monografii przedstawiającej życie i kunszt wokalny artystki. Córka, Jagna Sokorska-Kwika, wyrobiła sobie mocną pozycję solistki na niemieckich scenach operowych; zajmuje się też pedagogiką.
Za: M. Komorowska Złote głosy, „Ruch Muzyczny” i portal www.maestro.net.pl
J. Reczeniedi Bogna Sokorska. Życie i kariera Słowika Warszawy. Wspomnienie, Gdynia 2011