-
Nota biograficzna
Bronisława Dowiakowska (9 II 1840 Warszawa – 3 II 1910 Warszawa), śpiewaczka – sopran. Głos kształciła pod kierunkiem osiadłego w Warszawie włoskiego dyrygenta Jana Quattriniego. W wieku osiemnastu lat debiutowała już w Teatrze Wielkim, odtwarzając rolę Eleonory w Aleksandrze Stradelli Flotowa, później Królowej Małgorzaty w Hugonotach Meyerbeera i Elwiry w Don Juanie Mozarta. Została zaangażowana i szybko zajęła mocną pozycję w zespole. Biegłością techniczną i precyzją w ozdobnikach zadziwiała w partii Elwiry w Purytanach Belliniego i operetkowej Palomity w Lazarilli Masségo (1859). Podobała się jako Panna Ewa w prapremierze Hrabiny Moniuszki (1860) i od tego czasu stała się niezastąpioną solistką w prapremierach i wznowieniach dalszych Moniuszkowskich oper. Była Zuzią w noworocznej premierze Verbum nobile (1861) pod batutą samego Moniuszki, później tytułową Hrabiną (1863), pierwszą Hanną w Strasznym dworze (1864) i Nealą w Parii (1869). W 1866 r. przyjęła partię Halki i śpiewała ją na trzechsetnym spektaklu w 1883 r.; wykonała też tytułową rolę we wznowieniu Beaty (1892).
Była również solistką w kantacie Milda, której wykonanie Moniuszko poprowadził na koncercie w Salach Redutowych (1859). Pod jego dyrekcją śpiewała z powodzeniem partię Agaty w Wolnym strzelcu Webera (1866). Uczestniczyła, w roli Heleny, w prapremierze innej polskiej opery: Ottona łucznika Minchejmera (1864).
Odnosiła sukcesy jako Małgorzata w Fauście Gounoda (1868), Amelia w Balu maskowym Verdiego (1872), Berta w Janie z Leydy (Proroku) Meyerbeera (1874), Henrietta w Błyskawicy Halévy’ego (1876). Koloraturami zachwycała w roli Virginii w Kadim Thomasa (1870) i Violetty w Traviacie Verdiego (1878, 1886), muzykalnością jako Izabela w Pojedynku Hérolda (1875). Tytułową rolą Giocondy dodała blasku efektownie wystawionej operze Ponchiellego (1885). Wszechstronne możliwości wokalne i sceniczne pozwalały jej równolegle z poważnymi operowymi partiami kreować tytułową Piękną Helenę w operetce Offenbacha, którą otwarto nowo zbudowany w Ogrodzie Saskim Teatr Letni (1870); potem w także wystawionej na tej scenie polskiej premierze Carmen Bizeta grała Micaelę (1882). Potrafiła też śpiewać Wagnera: dźwignęła partię Elzy w pierwszym w ogóle pokazanym w Warszawie dziele Wagnera: Lohengrinie (1879), a później Elżbiety w Tannhäuserze (1883). Umiała też stworzyć przekonującą postać Dony Anny w Don Juanie (1884, 1887). Z ponad stu partii, jakie miała w repertuarze, wymienić warto jeszcze Sulamitę w Królowej Saby Goldmarka (1891).
Miała piękny, silny sopran o rozległej skali. Początkowo krytykowano ją za brak uczucia w śpiewie i mało przekonujące aktorstwo, z czasem nadrobiła te niedostatki, ujawniając wrodzony temperament i naturalność gry. Z największą swobodą wykonywała partie koloraturowe, lecz odtwarzała także liryczne i sięgała po dramatyczne. Pewnego razu, ratując włoskie przedstawienie Aidy Verdiego (1875), ku zdumieniu publiczności wystąpiła w mezzosopranowej roli... Amneris, a potem już przy tej partii pozostała (1887). Nieraz zresztą występowała w przedstawieniach Włochów, np. jako Alicja w Robercie Diable Meyerbeera (1879) i – w przeciwieństwie do wielu polskich artystów – wypadała doskonale na tle śpiewaków włoskich. Podkreślano, że potrafi sprostać najtrudniejszym wyzwaniom i śpiewać dobrze nawet po jednej próbie. Z drugiej strony, przy intensywności występów i wykonywaniu tak licznych i różnorodnych partii, zdarzało się jej wypadać słabiej. Recenzje dawały temu świadectwo. Ona zaś wykorzystywała swój status primadonny. Żądała czasem opuszczenia niektórych arii i wstawiała zamiast nich inne. Była wymagająca wobec partnerów. Jej kariera związana z warszawskim Teatrem Wielkim należała do rekordowo długich: solistką tej sceny pozostawała 36 lat. Pobierała najwyższą gażę. Podczas urlopów albo wówczas, gdy macierzysty Teatr nie miał dla niej spektakli, występowała w innych miastach i krajach, m.in. w Wilnie, Łodzi i Krakowie, Kijowie i Odessie, kilkakrotnie we Lwowie, a także w Nicei.
Śpiewała często na koncertach symfonicznych, np. w programie Beethovenowskim (1870), poświęcanych Chopinowi (1879) i Moniuszce (1887), wypełnianych utworami Noskowskiego (1888) i Żeleńskiego (1892). Bywała solistką koncertów oratoryjnych, m.in. uczestniczyła w pierwszym polskim wykonaniu Requiem Verdiego (1876), w Requiem Mozarta (1879), Stworzeniu świata Haydna (1887). Chętnie brała udział w koncertach charytatywnych.
Cieszyła się uznaniem krytyki i ogromną sympatią publiczności. Rzucano jej na scenę nie tylko kwiaty, lecz zgodnie z ówczesnym obyczajem także kosztowności. 20 kwietnia 1883 r. obchodziła w Teatrze Wielkim dwudziestopięciolecie pracy artystycznej w Hugonotach, w partii Małgorzaty, którą debiutowała. Po benefisowym koncercie w Teatrze Wielkim 20 maja 1894 r. ostatecznie pożegnała się ze sceną partią Filiny w Mignon Thomasa, wykonaną 2 września tego roku. Potem dawała lekcje śpiewu, m.in. późniejszej gwieździe operetki, Wiktorii Kaweckiej. Była jedną z najwybitniejszych polskich śpiewaczek drugiej połowy XIX w.