-
Nota biograficzna
WŁADYSŁAW MIERZWIŃSKI (21 X 1850 Warszawa – 14 VII 1909 Paryż), śpiewak – tenor. Był synem mistrza murarskiego i sam początkowo pracował w tym zawodzie. Głos kształcił w warszawskim Instytucie Muzycznym (m.in. u P. Ciaffeiego) i w Mediolanie u F. Lampertiego. Miał być barytonem, dopiero po kilku latach przeszedł na partie tenorowe. Po debiucie w Paryżu (1874) w roli Raoula w Hugonotach Meyerbeera tamtejsza Opera podpisała z nim kontrakt pod warunkiem zdobycia doświadczenia na mniejszych scenach. Śpiewał więc w Lyonie i Marsylii, a od 1880 w najlepszych teatrach Europy, poczynając od Covent Garden w Londynie i La Scali w Mediolanie. W warszawskim Teatrze Wielkim pojawił się po raz pierwszy, w swej popisowej partii Raoula w sierpniu 1881 roku i wzbudził niebywały entuzjazm. Śpiewał też Arnolda w Wilhelmie Tellu Rossiniego. Opisywano rzadką potęgę jego głosu, swobodę w intonowaniu wysokich dźwięków „c”, „cis” i „d”, umiejętność koloratur i niuansów dynamicznych. Prezentował typ tenore di forza. Po występach w tytułowej roli w Robercie Diable Meyerbeera entuzjazm wzrósł. Podczas pożegnalnego benefisu publiczność obrzuciła scenę bukietami kwiatów, a partnerujący mu artyści wręczyli śpiewakowi wieniec laurowy. Ów na koniec wyszedł z nutami w ręku i zaśpiewał na bis arię Jontka Szumią jodły (partii tej nigdy nie wykonał na scenie).
Mierzwiński przyjeżdżał jeszcze do Warszawy w roku 1883, 1884, 1887, 1888, 1890 i 1891, przyjmowany zawsze z oznakami uwielbienia. W 1885 do powtórzonej roli Raoula dodał Manrica w Trubadurze Verdiego. Podczas tych wizyt w rodzinnym mieście częściej, niż na scenie, śpiewał na koncertach, m.in. na jubileuszu Minchejmera, i na koncertach charytatywnych, które dawał chętnie: na rzecz osad rolnych, stypendiów dla studentów, na budowę pomnika aktora Jana Królikowskiego, i pomnika Stanisława Moniuszki. Bisował wówczas po kilkanaście razy.
Nadwyrężał głos. W 1893 poddał się operacji; po trzech latach przerwy, w styczniu 1896 przyjechał koncertować do Warszawy. Były to ostatnie jego występy. W Paryżu podjął pracę portiera hotelowego. Zmarł w niedostatku. Pochowano go w grobie dla ubogich.
Wg: Słownik Biograficzny teatru polskiego, t. I, Warszawa 1973