-
Nota biograficzna
Wojciech Drabowicz (24 III 1966 Poznań – 27 III 2007 pod Nowym Tomyślem), śpiewak – baryton. Jako chłopiec uczył się w Poznańskiej Szkole Chóralnej i jeździł po świecie z zespołem Polskich Słowików Jerzego Kurczewskiego. Po pewnym czasie zachwycony dźwiękiem oboju przeniósł się do innej szkoły muzycznej i kształcił w grze na tym instrumencie. Po maturze powrócił do śpiewu. Ukończył poznańską Akademię Muzyczną w klasie Antoniny Kaweckiej (1990). Już w czasie studiów wygrał I Międzyuczelniany Konkurs Wykonawstwa Polskiej Pieśni Artystycznej w warszawskiej Akademii Muzycznej (1988), zdobył pierwszą nagrodę (i kilka specjalnych) na IV Konkursie Wokalistyki Operowej im. Adama Didura w Operze Śląskiej w Bytomiu (1989), był członkiem męskiego sekstetu wokalnego Affabre Concinui; z Konkursu im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie przywiózł trzecią nagrodę (1990). Na konkursie „Belvedere” w Wiedniu odniósł triumf (1990).
Stawał do przesłuchań w różnych teatrach operowych Europy, lecz nie uzyskał kontraktu. Solistą Teatru Wielkiego w Poznaniu, gdzie debiutował tytułową rolą Eugeniusza Oniegina Czajkowskiego (1990), pozostał tylko do końca sezonu 1991/92. Odtąd był artystą niezależnym. Pozwoliło mu to poświęcić się długiej pracy w Paryżu z Peterem Brookiem nad rolą Golauda w przedstawieniu Impression de Pelléas wg dramatu Maeterlincka i opery Debussy’ego Peleas i Melizanda (1992) – reżyserowi asystował wówczas Krzysztof Warlikowski. Ze spektaklem tym odbył długie tournée. Nawiązał współpracę z teatrem La Monnaie w Brukseli (1993–1995). Jako Oniegin olśnił publiczność i krytyków na prestiżowym brytyjskim festiwalu w Glyndebourne (1994) i występował tam później kilkakrotnie (do 1997 r.). Rola ta stała się jego popisową, wcielał się w Oniegina w kilkunastu inscenizacjach na różnych scenach w ok. 140 spektaklach. Specjalnie dla niego tworzyli utwory i opery współcześni kompozytorzy, m.in. Holender Peter Eötvös obsadził go w roli Wierszynina w Trzech siostrach wg Czechowa po prapremierze w Lyonie wystawionych w Paryżu i Brukseli oraz nagranych przez firmę Deutsche Grammophon. W słynnej sali Concertgebouw śpiewał Lutosławskiego, podczas Warszawskiej Jesieni – Knapika, w Luksemburgu – Pendereckiego. Pojawiał się na festiwalach Wratislavia Cantans. Równocześnie podbijał Europę i Japonię jego Almaviva w Weselu Figara Mozarta, Don Giovanni, Tomski w Damie pikowej Czajkowskiego.
W kraju stopniowo począł być postrzegany jako godny następca Andrzeja Hiolskiego. Dyrektor Filharmonii Narodowej, Kazimierz Kord, powierzał mu udział w koncertach operowych i oratoryjnych. W Poznaniu występował regularnie. Na scenę warszawskiego Teatru Wielkiego wstąpił jako ledwie 26-letni Figaro w Cyruliku sewilskim Rossiniego (1992). W styczniu 1996 r. w Paryżu, kiedy zapowiadany w tytułowej roli koncertowej prezentacji Króla Rogera Szymanowskiego sławny Thomas Hampson odwołał swój udział, Drabowicz przyjął nagłe zastępstwo. Zyskał uznanie. Pod dyrekcją Charlesa Dutoit śpiewał potem partię Rogera w Montrealu, nowojorskim Carnegie Hall i w Tokio (1999–2000). Wieczoru wszędzie dopełniało Stabat Mater Szymanowskiego, też z udziałem Drabowicza. Mariusz Treliński zaprosił go do swej inscenizacji Król Rogera w Teatrze Wielkim (2000). Pojawił się w sumie w osiemnastu spektaklach warszawskiego Rogera; nagranie tej opery ukazało się na płycie wydanej przez polską firmę CD Accord, za rolę Rogera Drabowicz otrzymał nagrodę im. Andrzeja Hiolskiego przyznawaną przez Fundację „Opera” i Ogólnopolski klub Miłośników Opery „Trubadur”. Wspaniale też kreował Rogera w Palermo (2005). W Warszawie można go było jeszcze podziwiać jako Oniegina (2004) w inscenizacji Trelińskiego i Kudlički.
Miał ciekawe plany i propozycje, zapowiadało się, że jego sukcesy będą coraz bardziej spektakularne. Stres rozładowywał na nartach. Przystojny, czerpał z życia pełną garścią. Nie latał samolotami, był pasjonatem motoryzacji. Przecinał całą Europę samochodem, spiesząc po występie albo między występami do swego rodzinnego Poznania i bliskich. Zginął w drodze z Niemiec na koncert zapowiedziany w Poznaniu na 30 marca 2007 r. (afisze wisiały w całym mieście).
Był już wtedy pedagogiem tamtejszej Akademii Muzycznej, po jego śmierci dla utalentowanych młodych wokalistów ufundowano stypendium jego imienia. Nosi je też sala kameralna poznańskiego Teatru Wielkiego. Co roku, wiosną, przyjaciele i sceniczni koledzy urządzają koncert „Wojciech Drabowicz in memoriam”.