-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Kultura" -
Tytuł
Arcydzieło prawem kaduka -
Data
13.06.1971
-
Treść recenzji
Konsekwentnie używam pojęcia "przedstawienie", a nie padły jeszcze nazwiska reżysera - Danuty Baduszkowej i scenografa - Krzysztofa Pankiewicza. Im to bowiem pragnę tu złożyć najniższy pokłon. Za wszystko razem: muzykalność, pomysłowość, smak atrystyczny i odwagę. / Bardzo się na nich tradycjonaliści i puryści operowi oburzali. Za to, że z właściwie kameralnej opery zrobili wielkie widowisko. Że całą rzecz rozgrywaną zazwyczaj w jednej, często umownej dekoracji, umieścili w skomplikowanej, bogatej architekturze. Że dom Doktora Bartolo przypomina raczej pałac niż mieszczańskie wnętrze. Że realizatorzy wprowadzili na scenę tłum statystów, pantomimę i balet. Że nie dbając o rzekomą hiszpańskość "Cyrulika" użyli figur z włoskiej commedia dell'arte. Że spektakl rozpoczyna i kończy postać Pierrota zastygłego w pełnej ekspresji pozie. Dlaczego Pierrot? Skąd Pierrot i jakim prawem? / Ślepi i głusi wydają mi się wszyscy moi opozycjoniści z owych sporów, jakie wiodę od miesiąca. Ślepi na kolor i formę, głusi na rytm tego przedstawienia i jego wyjątkową harmonię z duchem muzyki Rossiniego. Nieczuli na urodę i wdzięk kostiumu, dekoracji i światła, niewrażliwi na sztukę teatru wykraczającą poza swe służebne funkcje.