-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Życie Warszawy" -
Tytuł
"Borys Godunow" -
Data
04.01.1973
-
Treść recenzji
Jeżeli zacząłem od scenografii, to nie dlatego (choć warta wszystkich pochwał), że przesłoniła ona swoim blaskiem wszystko inne, co działo się na scenie. Ale „Borys Godunow" wymaga wielkiej sceny, takiej właśnie, jaką dysponuje warszawski Teatr Wielki; a na tej scenie potężnych dekoracji, które są w stanie zmniejszyć wymiary głównych postaci, mimo potęgi ich władzy i popełnionych dla niej zbrodni. Giną oni w ich tle i giną w tłumach ludu, wypełniającego scenę. / Dobre aktorstwo było wyjątkowo silną stroną całego widowiska. Scena w karczmie miała wszystkie walory dobrego teatru dramatycznego, co na pewno nie stało się bez zasługi reżysera całości — Jana Świderskiego. Szujski Nikodema miał lisią przebiegłość, służalczą uniżoność wobec władcy i siłę bezwzględności wobec bojarów, w jego grze zamykała się cała zatęchła atmosfera carskiego dworu, z podłością kameryli, która strach wobec silnego zamienia w zemstę na słabym.