-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Express Wieczorny" -
Tytuł
Chińskie maski -
Data
02.01.1985
-
Treść recenzji
Ta inscenizacja opery Pucciniego jest pociągająca dla oczu, apeluje do myśli, zawiera trochę widowiskowych nowości. Liu nie przebija się sztyletem, tylko rzuca się w ogień, dwór cesarski tańczy, ministrowie odpoczywają nie w altance, tylko w chatce pań do towarzystwa, gotowych na każde życzenie. Gdy proponują Kalafowi najpiękniejsze dziewczyny cesarstwa zamiast Turandot, spod ziemi wyskakuje zatrzymany w ruchu peep show z dziesiejszych porno-automatów. /Ale nie to jest najważniejsze. Stara chińska bajka stanęła do konfrontacji z rzeczywistością dnia dzisiejszego. Szary, smutny tłum robotników chińskich kontrastuje z przepychem pałacowych kostiumów i masek starej chińskiej opery. Cesarz ze swoimi dostojnikami za stołem prezydialnym na tle jaskrawej czerwieni wyglądają jak przywódcy współczesnej rewolucji na wiecu ludowym. / Przedstawienie żyje aluzjami, skojarzeniami i symbolami. Kostiumy księżniczki mają funkcje nie tylko estetyczną, ale i dramatyczną. Zimne okrucieństwo Turandot scenograf zamknął w połyskującym lodowatymi światłami srebrze, masce i sukni, która wydaje się nie mieć końca. Przemianę bohaterki, wybuch namiętności do Kalafa symbolizuje suknia czerwona. Gdy Kalaf rozwiązuje kolejne zagadki, postać księżniczki za każdym razem maleje. Przemiana wewnętrzna Turandot i małżeństwo z Kalafem oznacza koniec władzy opartej na nienawiści i krwawym terrorze. Tylko że w zakończeniu, wschodząca na horyzoncie jutrzenka swobody, w estetyce afisza z wiejskiej akademii, każe podejrzewać, że ten symbol taniej demagogii jest tylko kamuflażem jakiejś rewolucji pałacowej. / Znać na tym rękę Andrzeja Majewskiego, jednego z najwybitniejszych scenografów w świecie opery. Inscenizacja jest ciekawa, nowoczesna, maszyneria Teatru Wielkiego - bezczynna przez wiele lat jak luksusowy złom - nareszcie poszła w ruch z sensem. / Orkiestra brzmi przejrzyście, proporcje dźwiękowe są dobrze wyważone, tempa przekonywające, egzotyczny koloryt współgra z włoską kantyleną Pucciniego, chór gładko przyswoił sobie falowanie frazy Pucciniego.