-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Życie Warszawy" -
Tytuł
Chór na balkonach czyli "Parsifal" w Teatrze Wielkim -
Data
27-28.03.1993
-
Treść recenzji
Uroczyste misterium sceniczne, jak nazwał je twórca, wystawiono w koprodukcji. Reżyserem „Parsifala” jest Niemiec, podobnie jak scenograf. Batutę dyrygencką dzierży polski kapelmistrz, polscy wokaliści śpiewają po niemiecku. / Udana to współpraca, chociaż trudno mówić o idealnych rezultatach. Zaprzysięgłych wielbicieli twórczości mistrza z Bayreuth zirytują kiksy w orkiestrze psujące niekiedy podniosły, misteryjny nastrój. Widzów, którzy dotrwają do trzeciego aktu zaskoczy, po interesująco zaprezentowanej koncepcji aktów pierwszego, a zwłaszcza drugiego, pełnego życia i kolorów, nijakość dekoracji i brak pomysłu scenicznego dla aktu trzeciego. / A jednak warto przyjść do Teatru Wielkiego posłuchać polskich artystów i przekonać się, że potrafią śpiewać Wagnera, tak jak Zenon Kosnowski partię Amfotrasa, czy Włodzimierz Zalewski (Gurnemanz). Trzeba przyjść dla kreującej partię Kundry Hanny Lisowskiej, wybitnej wagnerowskiej śpiewaczki. / Partię Parsifala, powierzono trafnie młodemu tenorowi z Wiednia, Grzegorzowi Cabanowi. Zaprezentował solidny profesjonalizm i pięknie brzmiący głos. / Ważną funkcję w „Parsifalu" pełnią chóry. Pomysł, aby umieścić część 150-osobowego zespołu śpiewaków na najwyższych balkonach widowni zasługuje na uznanie. Cudownie odrealnione, niemal idealnie przeźroczyste brzmienie głosów z balkonów stapia się w jedność z orkiestrą i chórami będącymi na scenie, dając nadzwyczajną jakość brzmieniową.