-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Polityka" -
Tytuł
Gędźba nade wszystko! -
Data
04.01.1986
-
Treść recenzji
Ostatnią premierą operową na dużej scenie warszawskiego Teatru Wielkiego był „Makbet” Verdiego, wczesne dzieło. Muzycznie więc ów „Makbet” nie nadzwyczajny, z Szekspira zostało w nim tyle, ile mogło w libretcie, jeno szkielet akcji, przecież jednak premiera okazała się sukcesem i ludzie walą na przedstawienia, jak na coś dobrego. Inscenizacja — to prawda — co się zowie. Desant spadochronowy czarownic, trup na zmotoryzowanym łóżku i jeszcze różne inne czary. O powodzeniu opery nie to wszakże chyba decyduje, lecz fakt, że Polaka, także w sztuce, nade wszystko zachwycają wyczyny. Od czasów, gdy Podbipięta ściął trzy głowy pohańców jednym zamachem. / W „Makbecie” wyczynową sensacją jest występ pani Ryszardy Racewicz w roli i partii pani Makbet. Na tę artystkę, przywodzącą na myśl dawne gwiazdy śpiewacze, bo z głosem równie okazałym jak korpulencja, zwróciłem już był uwagę łaskawych Czytelników przed dwoma laty.