-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Tygodnik Kulturalny" -
Tytuł
Gwiazda -
Data
18.08.1985
-
Treść recenzji
Krauze na dramaturgię tekstu nałożył własną dramaturgię muzyczną. Uczynił to w sposób idealnie wysublimowany. Warszawa muzyczna niesamowicie, aż do bólu oszczędna w brzmieniu, charakteryzuje styl unistyczny. / Na każdą sylabę tekstu słownego przypada tylko jeden dźwięk, czyniąc linię wokalną całkowicie naturalną, zgodną z tokiem monologu. Ułatwiło to znacznie zadanie wykonawcom, dając szeroki margines swobody interpretacyjnej. / Skorzystał z niej niewątpliwie Bogdan Hoffmann - sprawujący kierownictwo muzyczne. Wprawdzie spektaklem premierowym dyrygował gościnnie sam kompozytor, nie umniejsza to jednak zasług Hoffmanna w precyzyjnym przygotowaniu orkiestry, wnikliwym odczytaniu partytury, a co najistotniejsze zaprezentowaniu wyraźnych proporcji współbrzmień dźwiękowych pełnej napięć dramatycznych i zmieniających się nastrojów partytury. A jest ich sporo. / Natomiast Ewa Starowieyska ze scenografią raczej przesadziła, a dosłownie mówiąc, licząc na nadzwyczajną wyobraźnię widza, scenę pozostawiła zupełnie pustą, przecinając ją jedynie ostrym słupem światła. / Reżyser Wojciech Szulczyński pozwolił wykonawcom grać z pełnym poszanowaniem kunsztu wokalno - aktorskiego. Gwiazda, rola główna, nacechowana jest subtelnością, mocno stonowaną w ruchu scenicznym. / W warszawskiej inscenizacji została wyeksponowana postać nazwana „Głos II", pojawiająca się (podobnie jak trójgłos), w chwilach największego nasilenia dramatycznego. / Przed odtwórczynią „Głosu II", Wandą Bargiełowską, postawiono zadanie trudne zarówno pod względem wokalnym, jak i aktorskim, dostosowane niewątpliwie do jej dużych możliwości. Śpiewaczka dysponuje mezzosopranem o pięknej, ciemnej, niemal altowej barwie, nie budzącą zastrzeżeń techniką wokalną i w równie wysokim stopniu rozwiniętym warsztatem aktorskim. / Nowe oblicze małej sceny Teatru Wielkiego znajduje coraz większe uznanie u krytyki i publiczności.