-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Ruch Muzyczny" -
Tytuł
"Kniaź Igor" po raz pierwszy -
Data
01.1990
-
Treść recenzji
Laco Adamik, specjalista raczej w dziedzinie finezyjnych spektakli kameralnych, nie ze wszystkim stanął na wysokości zadania: nie potrafił w należyty sposób zdynamizować tłumów i odpowiednio nimi pokierować, w związku z czym poszczególne obrazy są zbyt statyczne, a treść nie dość czytelna. / Nie wykorzystał reżyser nawet spektakularnego a istotnego dla rozwoju akcji (jako zła wróżba wobec zamierzonej wyprawy) momentu zaćmienia słońca w pierwszym obrazie opery, każąc scenografce usytuować cały ten obraz w pięknym skądinąd wnętrzu przestronnej cerkwi, skąd naturalnie trudno było owo zjawisko astronomiczne obserwować. Dodajmy jeszcze, że przedstawienie przygotowano w oryginalnej wersji językowej (i z udziałem plejady radzieckich śpiewaków) wobec czego, skoro zaćmienia nie pokazano dość wyraziście, można iść o zakład, że połowa widzów nie wie, o co w ogóle w tej scenie chodzi. Inne nieporozumienie scenograficzne, to obóz Połowców, otoczony solidnymi strażnicami z potężnych drewnianych bali. Rzecz wygląda, owszem, pięknie, tylko... skąd u licha lotne koczownicze plemię wzięło ów budulec na rozległym stepie? I czy przenosząc się z miejsca na miejsce mieli Połowcy wozić owe ciężary ze sobą?