-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Dziennik Ludowy" -
Tytuł
Love Story z myszką -
Data
09.03.1987
-
Treść recenzji
Reżyser Marek Grzesiński jeszcze przed premierą zastrzegał się, że każdy inscenizator ma prawo do własnej wizji utworu. Stąd - miast wytwornego buduaru - czerwony salon pełen niesmacznie roznegliżowanych pań (niektóre występują w szlafrokach...), nie pozostawiający żadnych wątpliwości co do charakteru profesji głównej bohaterki. / Sceneria I i III aktu jest zwyczajnie brzydka, a przy tym niefunkcjonalna. Chór tłoczy się wśród kanap i stołów, ustawiony w nienaturalne grupy, znakomity tancerz Robert Glumbek, wykonujący taniec w III akcie, dosłownie nie ma się gdzie poruszyć. Z ulgą przyjmuje przeto widownia sielankową scenografię drugiego aktu. Cóż, kiedy wkrótce znów trzeba wracać do paskudnego czerwonego salonu.