-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Żołnierz Wolności" -
Tytuł
"Macbeth" wspaniały -
Data
23-24.11.1985
-
Treść recenzji
Jaka jest warszawska realizacja „Macbetha"? Przede wszystkim ogromnie teatralna. Słuchając pięknej, śpiewnej muzyki Verdiego, czuje się Szekspira. Na scenie sugestywnie i naprawdę rozgrywa się tragedia pełna napięcia i poezji. Wielka to zasługa reżysera Marka Grzesińskiego, który nie po raz pierwszy przecież udowadnia, że śpiewak bez uszczerbku dla swego kunsztu wokalnego może wykonywać na scenie więcej niż trzy podstawowe gesty. Szczególnie pięknie wyreżyserowane są sceny zbiorowe - chóry wiedźm, pochód szkockich wygnańców i pełna oddechu sekwencja finałowa. / W iście szekspirowskim kolorycie zaprojektowała kostiumy Irena Biegańska - ascetyczne, surowe, ciężkie, rzec by się chciało niekiedy - „ociekające krwią”. / Bite trzy godziny mijają niepostrzeżenie właściwie; żal, gdy rozbrzmiewa finałowy chór zwycięstwa. Bowiem „Macbetha" zaliczyć trzeba z pewnością do grona najlepszych realizacji w historii warszawskiej opery i jeśli ktoś znalazł niedoskonałości, niechże je usprawiedliwi premierową tremą i napięciem.