-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Rzeczpospolita" -
Tytuł
Magia teatru -
Data
05-06.12.1987
-
Treść recenzji
Najnowszy utwór Joanny Bruzdowicz jest w gruncie rzeczy kameralnym dramatem, rozpisanym na pięciu solistów i chór dziecięcy, niewielki zespół instrumentalny oraz muzykę z taśmy. Z prozy Jerzego Andrzejewskiego, która była wydarzeniem literackim w pierwszych latach sześćdziesiątych, kompozytorka wespół z Jerzym Lisowskim wykroiła libretto o spójnej wewnętrznej dramaturgii. Motywem wiążącym jest przemarsz krucjaty dziecięcej, osią dramaturgiczną spowiedź jej uczestników ujawniająca ludzkie dramaty i namiętności. Ale w tak pomyślanym libretcie najważniejsze pozostaje nadal słowo. I Joanna Bruzdowicz już jako kompozytorka czyni wszystko, by ono budowało nastrój dramatu. Stosuje na przykład bogatą skalę środków wokalnych - od recytatywu poprzez krzyk i szept aż do wokalizy, wszystkie one jednak mają służyć właściwej interpretacji słowa. / Ten kameralny utwór zyskał w Teatrze Wielkim w Warszawie bardzo oryginalny kształt sceniczny. Umowność sytuacji łączy się tu z bogactwem pomysłów. Widzowie zasiadający na obrotowej scenie mają przed oczami całą maszynerię teatralną odzierającą ich z iluzji, ale kiedy rozpoczynają wędrówkę wraz z dziećmi muszą się poddać wizjom inscenizatora. Jest to z jednej strony wyprawa w świat przeszły, z drugiej jakoby wędrówka w głąb człowieka, w jego intymne myśli i uczucia. / Marek Grzesiński jako wykreował świat, w którym umowność zaproponowanych konwencji nakłada się na niesłychaną intensywność przeżyć, jakich spektakl dostarcza odbiorcy. Jest to teatr, w którym muzyka i słowo tworzą tylko część świata, nie istniejąc bez tańca, ruchu i gestu; teatr totalny, spójna jedność wszystkich działań scenicznych. Dobrze zrozumieli te intencje reżysera i artyści śpiewacy, i młodzi tancerze ze szkoły baletowej przygotowani przez Zofię Rudnicką, i Harcerski Chór Dziecięcy znakomicie prowadzony przez Sabinę Włodarską. / Ten spektakl trzeba zobaczyć, bo jest to propozycja pewnej nowej formy teatralnej, wywodzącej się przecież z opery, ale wychodząca daleko poza jej tradycyjne ramy.