-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Życie Warszawy" -
Tytuł
Nowy tenor w "Strasznym dworze" -
Data
10.05.1951
-
Treść recenzji
W dn. 6 bm. wystąpi, po raz pierwszy, w partii Stefana w „Strasznym dworze" Lesław Finze, dotychczasowy tenor Opery Śląskiej, wchodzący obecnie w skład zespołu solistów Opery Warszawskiej. (…) Cieszymy się z pewnego wzbogacenia skromnego zasobu naszych tenorów (…). Głos L. Finze brzmi ładnie i czysto, a swą dykcję bardzo poprawił. / Spośród partnerów Finze wyróżnić należy również tenora, Jerzego Granowskiego, który kreował partię Pana Damazego pod względem wokalnym tak dobrze, a pod aktorskim, tak inteligentnie i dowcipnie, że mógłby służyć niejednemu śpiewakowi jako wzór potraktowania tej małej i niewdzięcznej, a jednak trudnej zarazem roli. Obsada partii Jadwigi, Zbigniewa, Cześnikowej i Macieja — mniej była trafna. / Zauważyć należy, że „Strasznemu dworowi'' należałoby się po zasłużonych stu przedstawieniach pewne odświeżenie inscenizacyjne i reżyserskie, które zresztą od początku dalekie było od doskonałości. / Mimo pewnego zmęczenia wykonawców, uzasadnionego dwukrotnym przedstawieniem tej samej opery w ciągu jednego dnia, widowisko toczyło się pod względem zespołowym pewnie i zwarcie. Czuwał zresztą nad tym najlepszy dziś chyba dyrygent „Strasznego dworu", Mieczysław Mierzejewski.