-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Sztandar Młodych" -
Tytuł
Oprawca w niebie czyli sukces moralitetu -
Data
26.12.1985
-
Treść recenzji
Lubiący przeszłość, koloryt dawnych epok, mający przy tym naturalny dar skupiania uwagi słuchaczy na swojej muzyce, a także niewątpliwy talent dramaturgiczny Romuald Twardowski stworzył utwór, jeśli już nie bardzo ważki w swoim bogatym już dorobku, to przecież znaczący. Zaś dla odbiorców sztuki operowej stanowi on gwarancję nie tylko radosnej, ale i pouczającej zabawy. Jest to wszak, jak nazwał „Historyę" sam kompozytor — moralitet muzyczny. Dobro, wierność ideałom odnosi triumf, choć dopiero po śmierci ludzi im oddanych, a złe ponosi klęskę. I czegóż chcieć więcej? / Romuald Twardowski miał szczęście do wykonawców. Całość spektaklu, poprowadzona zręcznie, pewną ręką reżysera Zbigniewa Bogdańskiego, toczy się wartko, skrząc przy tym od świetnych pomysłów teatralnych. Kostiumy — może nieco „jasełkowe", ale to przecież zgodne z konwencją, bajecznie przy tym kolorowe - są dziełem Małgorzaty Żak-Iszoro, zarazem autorki scenografii, która jest dodatkowym walorem przedstawienia; jeśli już nie estetycznym, to funkcjonalnym.