-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Ruch Muzyczny" -
Tytuł
"Otello" w Teatrze Wielkim. Nareszcie sukces. -
Data
01-15.06.1969
-
Treść recenzji
Słysząc o trwających dłuższy czas przygotowaniach do premiery „Otella” w Teatrze Wielkim, tremowaliśmy się mocno (chyba na równi z wykonawcami!) mimo całego zaufania do jego artystycznego kierownika w osobie Jana Krenza. Ale w trakcie premierowego przedstawienia trema ustąpiła niemal od pierwszych scen, a zastąpiło ją uczucie coraz bardziej rosnącej radości, że oto nareszcie w naszym reprezentacyjnym teatrze operowym jesteśmy znowu świadkami pełnego, autentycznego sukcesu. (…) Mamy do czynienia z prawdziwie wielkim przedstawieniem. Jan Krenz prowadzi dzieło Verdiego po mistrzowsku, od pierwszego dramatycznego pasażu orkiestry wprowadzając słuchacza w stan ogromnego napięcia i — co jest doprawdy wielką sztuką — utrzymując to napięcie nieprzerwanie przez cały utwór. / Aleksander Bardini dał dowód niepospolitej maestrii, przekazując widzom atmosferę zarówno romantycznej opery włoskiej, z niezbędnymi jej atrybutami i konwencjami, jak też szekspirowskiego dramatu. Od razu na początku opery podziwiać można było, jak miotający się na pozór bezładnie (w trwodze, podczas szalejącej burzy) tłum posłuszny jest w każdym momencie nadrzędnej myśli reżyserskiej oraz — partyturze utworu. Imponująco rozwiązana została wielka scena zbiorowa w trzecim akcie (świetnym pomysłem było podzielenie tego aktu na dwie części, z których pierwsza rozgrywa się w bardziej „kameralnym" pomieszczeniu, a dopiero na część drugą – przybycie Lodovica z orszakiem — odsłania się głębia sceny, ukazując monumentalną salę przyjęć); świetnie poprowadzono także indywidualne postacie dramatu. / W sukurs reżyserowi przyszedł Andrzej Majewski, który pokazał, że można zaprojektować dekoracje w monumentalizującym romantycznym stylu i pozostać przy tym artystą w pełni nowoczesnym. Jego wspaniała oprawa scenograficzna przyczyniła się walnie do wytworzenia właściwej atmosfery spektaklu.