-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Polityka" -
Tytuł
Pierścień Nibelunga -
Data
07.05.1988
-
Treść recenzji
Musiały być jakieś zakulisowe przyczyny, że dekorowanie „Złota Renu" i „Walkirii" powierzono Gunterowi Schneider-Siemssenowi z RFN, zaś naszemu Andrzejowi Majewskiemu jedynie kostiumy. Siemssen zabudował scenę monumentalnie, w „podziemiu Nibeluragów" dał popis dużej pomysłowości w sferze detalu. Wynik jego działań artystycznych może imponować, ale te monotonnie szare dekoracje trudno uznać za piękne. / Ograniczony i może nieco inspirowany towarzystwem Siemssena - Andrzej wymodelował postać Wotana w „Złocie Renu" na Piotra Wielkiego, a w „Walkirii" na starego Bismarcka. Czy ci dwaj politycy dogadaliby się, żyjąc w jednym czasie? Chyba tak... / August Everding, reżyser o światowym terenie poczynań, poprowadził oba warszawskie spektakle w najlepszym tego słowa znaczeniu tradycyjnie. To znaczy, że się ręki inscenizatora nie odczuwało, a miało krzepiące uczucie, że wszystko na scenie dzieje się możliwie najskładniej.