-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Ruch Muzyczny" -
Tytuł
Przybycie Narcyza -
Data
31.12.1978
-
Treść recenzji
Wobec braku ustalonych wzorców inscenizowania oper barokowych na scenach polskich zadanie reżysera tego spektaklu nie należało do najłatwiejszych. Stanisław Syrewicz, młody, zdolny absolwent warszawskiej PWSM oraz studium reżyserii w klasie Aleksandra Bardiniego musiał sprostać dwóm wymogom narzuconym przez kierownictwo teatru: skrócenia opery z trzech aktów do dwóch i przyjęcia dla obydwu aktów jednolitego projektu dekoracji — pomysłu wybitnego scenografa Zofii Wierchowicz. Chcąc zapewne na swój sposób zorganizować tymi wymogami zawężoną scenę, zaproponował rodzaj teatru w teatrze. / W przedstawieniu „Narcyza” w Sali Kameralnej Teatru Wielkiego zabłysnęła niezwykłym talentem muzycznym i wyczuciem sceny operowej młoda dyrygentka krakowska Ewa Michnik. / Operę „odkrył” i scenicznie przysposobił dr Michał Bristiger. Co za wspaniały zmysł „heurezy”: wiedzieć gdzie szukać i wiedzieć czego! On też dokonał (wespół z Zygmuntem Kubiakiem) przekładu libretta na język polski oraz był jednym z współautorów programu omawiającego operę, w którym nie tylko przedstawił historyczne perypetie partytury, ale też umiał znaleźć najwłaściwszą dla Narcyza „tonację”, jego artystyczny styl. / Muzycznie partyturę przygotował Florian Dąbrowski. Ruch sceniczny poprowadził Witold Gruca. Pełne teatralnego i wokalnego wyrafinowania wykonawstwo Jerzego Artysza (w roli tytułowej) i Poli Lipińskiej (w roli Echo) nadały operze dodatkowego blasku.