-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Trybuna" -
Tytuł
Romeo i Julia w stylu belcanto -
Data
04.02.1991
-
Treść recenzji
W naszym Teatrze Wielkim, gdzie nie tylko Belliniego, ale i żadnej innej „belcantowej" opery nie wystawiano od lat z górą dziesięciu, większość śpiewaków po prostu nie nawykła do tego stylu, obnażającego bezlitośnie wszelkie niedostatki wokalnej techniki. / Oczywiście, Zdzisława Donat, śpiewająca z sukcesami taki właśnie repertuar na wielu scenach świata, była tu w partii Julii ponad wszelką konkurencją, ale już Maria Olkisz, choć miała w partii Romea (napisanej na niski głos żeński) sporo ładnych momentów, to przecież w sposób dostrzegalny walczyć musiała z różnymi problemami - także intonacyjnej natury - podobnie jak obdarzeni skądinąd wartościowymi glosami tenorzy z obu obsad, Józef Stępień i Bogusław Morka, odtwarzający rolę Tybalta. Szczere uznanie zaskarbiła sobie Grażyna Ciopińska - Julia z drugiej obsady, zaś kreująca tu rolę Romea, Anna Vranova bardzo muzykalnie śpiewała tę najeżoną trudnymi koloraturami partię, a i ślicznie też wyglądała jako zakochany młodzieniec. Dobrze też zaprezentował się Bronisław Pekowski jako Lorenzo. / Mocną stronę przedstawienia stanowi na pewno dyrygencka batuta Andrzej Straszyńskiego, który prowadził dzieło Belliniego bardzo stylowo i precyzyjnie.