-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Trybuna Ludu" -
Tytuł
Rzecz o szatach - i o człowieku -
Data
04.07.1985
-
Treść recenzji
"Gwiazda" Zygmunta Krauzego to jednoaktowa opera, wystawiona w ubiegłym roku (pod innym zresztą tytułem) w Mannheim, a obecnie po raz pierwszy zaprezentowana w Polsce, na kameralnej scenie warszawskiego Teatru Wielkiego. / Nie jest łatwo w dzisiejszej epoce stworzyć operę odznaczającą się cechami rzeczywistej oryginalności. Wolno stwierdzić, iż Zygmuntowi Krauze się to udało. Osobliwy wewnętrzny monolog wielkiej i sławnej ongiś, a dziś samotnej i opuszczonej artystki, która u schyłku swych dni wspomina strzępy ról niegdyś granych (a także tych, których zagrać nie było jej dane) i poszukuje gorączkowo własnej tożsamości, wsparty muzyką Krauzego, zyskuje jakby inny wymiar, a głosy śpiewaczek zwielokrotniające w niektórych momentach monolog „gwiazdy”, potęgują jeszcze wrażenie. Błahe początkowo, infantylne niemal scenki przechodzą nieoczekiwanie w przejmującą tragedię. / Silne wrażenie, jakie pozostawiło widzom premierowe przedstawienie „Gwiazdy” w Teatrze Wielkim, jest z pewnością w niemałej mierze zasługą znakomitych wykonawców — przede wszystkim kreującej trudną tytułową rolę Krystyny Szostek-Radkowej oraz pięknie śpiewającej „Głos II” Wandy Bargiełowskiej, a także odtwarzających skromniejsze partie Ewy Gawrońskiej, Krystyny Jaźwińskiej i Anny Vranovej, jak też zespołu instrumentalnego, którym na premierze dyrygował z powodzeniem sam kompozytor.