-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Przekrój" -
Tytuł
Teatr Wielki w Warszawie: "Traviata" -
Data
22.03.1987
-
Treść recenzji
Inscenizacja Marka Grzesińskiego - podobnie jak powieść Dumasa i jak ekranizacja „Traviaty" dokonana przez Zefirellego - przedstawia dzieje tytułowej bohaterki w formie retrospekcji. Na krótkim wstępie orkiestralnym (jak zazwyczaj w operach Verdiego, tak i tutaj nie ma uwertury w pełnym znaczeniu tego słowa) podniesiona kurtyna odsłania salę szpitalną: oddala się ksiądz, błogosławiąc nakryte całunem zwłoki Violetty, opodal stoi zrozpaczony Alfred - w jego pamięci ożyją teraz chwile nadziei, szczęścia, zwątpienia i cierpień, przeżyte wspólnie z ukochaną… / Nie w walorach inscenizacyjnych upatrywałbym tym razem niewątpliwy sukces premiery, lecz w jej warstwie muzycznej. Znakomicie, wręcz wzorcowo, nad wyraz subtelnie brzmiała orkiestra prowadzona przez Zygmunta Latoszewskiego (w kwietniu mistrz Latoszewski kończy 85 lat - gratuluję wspaniałej kondycji i formy artystycznej!), znakomicie, wręcz wzorcowo śpiewała Violettę Zdzisława Donat i nie mniej znakomicie śpiewał Germonta Jerzy Artysz. To dwie kreacje godne najlepszych scen operowych świata! Pozostałe partie natomiast nie wykraczały poza zwykły poziom warszawskiego teatru.