-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Rzeczpospolita" -
Tytuł
Triumf człowieka -
Data
12.03.1989
-
Treść recenzji
Teatr Wielki w Warszawie jako jedyny obecnie zespól operowy na świecie oferuje widzom „Pierścień Nibelunga" Ryszarda Wagnera w całości. Premiera dwóch ostatnich części tej tetralogii - „Zygfryda" i „Zmierzchu bogów" - wieńczy okres wieloletnich przygotowań i żmudnych prac. / Można oczywiście zapytać, co wynika z faktu, iż właśnie w Warszawie grane jest dzieło tak wyjątkowe w literaturze operowej. Chociażby to, że w zagranicznych pismach muzycznych reklamowane są wycieczki do Polski dla melomanów, którzy chcą obejrzeć tetralogię. W ten sposób warszawski Teatr Wielki włączył się do międzynarodowego życia operowego. Teatr, który od kilku lat prowadzi aktywną działalność, podróżując po całej Europie, dziś zaprasza do siebie i jest to z pewnością ważny moment w jego historii. / Premiery dzieła Ryszarda Wagnera nie można rozpatrywać wyłącznie w kategoriach wydarzeń artystycznych. Ten fakt liczy się w międzynarodowej polityce kulturalnej. Ta inscenizacja, będąca w pewnym sensie koprodukcją polsko-zachodnioniemiecką, odgrywa istotną rolę w zbliżeniu między obydwoma państwami. Sfinalizowaniem narodzonego przed paroma laty projektu mocno były zainteresowane przecież władze bońskie. Z kolei pierwsze wystawienie „Pierścienia Nibelunga" wprowadza do nas nie tylko samo dzieło, ale i jego twórcę, uwalniając tetralogię od tych interpretacji, jakie nałożyła na nią historia. Jest to powrót do sztuki wolnej od obciążeń ideologicznych i politycznych, które starał się przydać dziełu Wagnera nazizm. / Pamiętając oczywiście o okolicznościach, w jakich doszło do polskiej premiery „Pierścienia Nibelunga", należy wszakże przede wszystkim zapytać o efekt artystyczny przedsięwzięcia. / Inscenizacja idzie jakby wbrew światowym modom, które każą uwspółcześniać uniwersalne treści tetralogii. Warszawskie przedstawienia sięgają do istoty mitu, na którym oparł się Wagner. Akcja, zwłaszcza ta w wymiarze boskim, dzieje się poza czasem. Jedynie kiedy w „Zmierzchu bogów" wkraczamy do świata ludzi, twórcy posiłkują się znanymi nam symbolami i rekwizytami. Chodzi tu o podkreślenie, że zło i przemoc towarzyszą człowiekowi od zawsze, niezależnie od systemów politycznych i doświadczeń historycznych.