-
Tytuł czasopisma
"Trybuna Ludu"
-
Treść recenzji
Połączone w ramach jednego wieczoru polskie prapremiery „Zamku Sinobrodego" Bartoka i „Więźnia" Dallapiccoli stały się nowym pięknym sukcesem Opery Warszawskiej. / Dla oddania przesyconej symbolizmem treści opery Bartoka znaleźli realizatorzy warszawskiego przedstawienia kapitalny wyraz sceniczny, zgodny bez reszty - rzecz zdawałoby się naturalna, lecz bynajmniej u nas nieczęsta - z klimatem muzyki. Tadeusz Kantor stworzył oprawę scenograficzną o surowych, monumentalnych rysach, znakomicie ewokującą pełną grozy i tajemniczości atmosferę średniowiecznego zamczyska. Aleksander Bardini subtelnie prowadził ograniczoną zresztą do minimum „akcję", stosując poruszenia i gesty aktorów do każdej niemal zmiany nastroju w muzyce. Krystyna Szostek-Radkowa i Edmund Kossowski byli doskonałymi odtwórcami niełatwych partii Judith i Sinobrodego; symfonicznie traktowaną orkiestrę znakomicie prowadził Bohdan Wodiczko. / W przeciwieństwie do Bartoka, twórczość Luigiego Dallapiccoli, jednego z czołowych przedstawicieli włoskiego muzycznego modernizmu, jest w naszym kraju prawie nieznana. Głośna już dziś jego opera „Więzień" zawiera wyraźne aluzje do faszystowskich rządów („Więźnia" pisał Dallapiccola w latach 1944—48) i porusza wiecznie aktualne problemy wolności człowieka. Muzyka wykorzystuje zdobycze nowoczesnej techniki kompozytorskiej, nie rezygnując ze związków z tradycjami śpiewnej opery włoskiej. / Projektując dekoracje do „Więźnia" mógł Tadeusz Kantor w większym znacznie stopniu niż przy „Zamku Sinobrodego" puścić wodze swej twórczej fantazji. Z elementów o kształcie średniowiecznych narzędzi tortur, klatek, w jakich wystawiano skazańców na widok publiczny, krat przypominających zarazem nadnaturalnych rozmiarów szkielet oraz sylwetek torturowanych nieszczęśników powstała sceneria wstrząsająca swą ponurą ekspresją. Kapitalne są też stroje - zwłaszcza Inkwizytora i zakonników oraz doskonała gra świateł. / Wyrazić też trzeba wielkie uznanie dla znakomitej pod każdym względem pracy reżyserskiej Aleksandra Bardiniego, jak również dla pięknych kreacji Zdzisława Klimka i Krystyny Jamroz w bardzo trudnych partiach Więźnia i Matki oraz Bogdana Paprockiego. Orkiestra pod batutą Bohdana Wodiczki i „stereofonicznie" emitowany chór spisują się doskonale.