-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Ruch Muzyczny" -
Tytuł
Urodziny Pendereckiego i jego "Raj" -
Data
26.12.1993
-
Treść recenzji
To było zaiste wydarzenie bez precedensu. Nie ma bowiem z pewnością w naszej epoce drugiego kompozytora, którego urodziny zechciałoby uczcić czynnie tak wielu najwspanialszych wirtuozów. Pamiętamy coś podobnego przy okazji jubileuszów słynnego impresaria Rudolfa Binga, jak też firmy Steinway - ale żeby z czystej sympatii do współczesnego twórcy i jego muzyki? / 21 listopada wystąpił warszawski Teatr Wielki z polską premierą opery (a właściwie - sacra rappresentazione) „Raj utracony”. / Stała się ta premiera bezsprzecznie wydarzeniem wyjątkowego formatu. Zdecydowała o tym już ranga dzieła; też imponująca realizacja dzieła na scenie Teatru Wielkiego: pełna rozmachu i fantazji inscenizacja Marka Grzesińskiego z monumentalną oprawą scenograficzną Andrzeja Majewskiego, nasyconą przejrzystymi symbolami i pomysłowo wyzyskującą (nareszcie!) rozległe techniczne możliwości tej sceny, z efektownym wyłanianiem się i zapadaniem całych obrazów; znakomite muzyczne kierownictwo Andrzeja Straszyńskiego, bardzo pięknie śpiewające chóry (po części otaczające swym brzmieniem z balkonów całą widownię Teatru), frapująca choreografia układu Emila Wesołowskiego oraz wartościowe kreacje głównych bohaterów-solistów, takich jak przede wszystkim Adam Kruszewski (Adam), Ewa Iżykowska (Ewa), Ryszard Morka (Szatan), Czesław Gałka (Mesjasz) czy Andrzej Marek Stasiewicz (kapitalna taneczna rola Adama). / Wszystko to było zaiste fascynujące. I dopiero po wyjściu z teatru mogły dojść do głosu krytyczne refleksje.