Veni, vidi, vici w Operze "Sztandar Młodych"

Uważam, że realizatorzy przedstawienia wyszli wyjątkowo obronną ręką z trudności stworzonych przez muzykę i brak tradycji wykonawczych. (…) Widowisko jest bardzo statyczne, ale ładnie skomponowane sytuacje i chwilami świetne efekty scenograficzne (kolorystyka, kostiumy Ptolemeusza, Kleopatry i chóru, niektóre dekoracje i rozwiązanie zmian) – bardzo mi się podobały. Spośród wykonawców chyba najlepsza była Hanna Rumowska (Kleopatra), której piękny głos pozwalał zapomnieć o warunkach utrudniających jej odtworzenie tej postaci. (…) W wykonaniu partii orkiestrowej rad bym słyszeć jeszcze więcej dyscypliny i lekkości.