Warszawski "Kawaler z różą" "Tygodnik Powszechny"

W przeciwieństwie do strony muzycznej przedstawienia, która mogła sprawić wiele przyjemności, strona teatralna przyniosła sporo rozczarowań. Zwłaszcza po rekomendacjach Piera Luigiego Pizzi jako jednego z najwybitniejszych obecnie realizatorów teatralnych. Ten reżyser, dekorator i kostiumolog w jednej osobie najbardziej przekonał mnie do siebie jako scenograf, najmniej jako inscenizator. Zaprojektował ładne kostiumy i bardzo wiedeńskie w stylu dekoracje, ale zaledwie w paru miejscach ujawnił prawdziwe mistrzostwo. Doskonale wykorzystał scenę obrotową w trakcie wykonywania słynnego walca, zaś jego drugim świetnym pomysłem były rozmaite dodatkowe kurtyny, uruchamiane na ogół zgodnie z przebiegiem muzyki. / Całkowicie chybiony okazał się natomiast finał opery, sprzeczny z podstawową ideą libretta.