Zwycięstwo ducha nad materią "Sztandar Młodych"

„W małym dworku” z muzyką Zbigniewa Bargielskiego wystawione uprzednio w Operze Wrocławskiej, premiera przygotowana niezwykle starannie, może się podobać. Może się nawet bardzo podobać, gdyż to co widzimy, jest przede wszystkim świetnym teatrem. Niesamowitość klimatu tej sztuki podkreśla oprawa scenograficzna i stylowe kostiumy Lidii i Jerzego Skarżyńskich. Akcja przebiega wartko, nie ma scen pustych, każdy ruch, gest ma uzasadnienie, czemuś służy. Sądzę, że młody reżyser spektaklu, Wojciech Szulczyński, zdał tu egzamin celująco przed sobą i publicznością. Trzeba jednak przyznać, że znalazł w odtwórcach „Małego dworku” wdzięcznych partnerów. Bez wątpienia spektakl ten stał się z wielu względów cichym triumfem młodziutkiej Jadwigi Stępień — fascynującej ciałem i duchem Widma matki Anastazji Nibek. Jęzory Pasiukowski kuzyn, poeta, stał się doprawdy wspaniałą kreacją aktorską młodego tenora Krzysztofa Szmyta.