Białowłosa 25.11.1962
Multimedia
Zdjęcia
Komentarz
Natłok scenicznych efektów niebywały: moloch wielkiego miasta, międzyplanetarna rakieta, nocny lokal z półnagimi tancerkami, tłum (razem 250 osób) przechodniów, dziennikarzy, milicjantów – i dziewczyna z kosmosu: piękna blondyna, która nie mówi, tylko śpiewa oszałamiające wokalizy, a czynią to Zofia Rudnicka albo Bogna Sokorska. Migają światła, piszczą opony. Białowłosa ginie. Solistom Opery przychodzi występować w rolach współczesnych młodzieńców, artystom baletu – deklamować. Ambitny pomysł stworzenia i pokazania pierwszego polskiego musicalu przytłacza amatorskie wykonawstwo, i takiż tekst, libretto, inscenizacja: wszystko autorstwa Henryka Czyża. Sam też dyryguje przedstawieniem. Nad próbami obrony zręcznie napisanej przez niego muzyki przeważa oburzenie. Dyrektor Bohdan Wodiczko oczekuje przecież na nowe dzieła polskich kompozytorów. I oto ma.
autor: Małgorzata Komorowska
Wystawienia (12)
24.11.1962, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
25.11.1962, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
30.11.1962, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
07.12.1962, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
16.12.1962, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
26.12.1962, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
20.01.1963, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
23.02.1963, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
16.03.1963, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
03.04.1963, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
28.04.1963, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
24.05.1963, Teatr Wielki w Warszawie z siedzibą tymczasową przy ul. Nowogrodzkiej 49
Druki teatralne
Kostiumy
Uwagi
Natłok scenicznych efektów niebywały: moloch wielkiego miasta, międzyplanetarna rakieta, nocny lokal z półnagimi tancerkami, tłum (razem 250 osób) przechodniów, dziennikarzy, milicjantów – i dziewczyna z kosmosu: piękna blondyna, która nie mówi, tylko śpiewa oszałamiające wokalizy, a czynią to Zofia Rudnicka albo Bogna Sokorska. Migają światła, piszczą opony. Białowłosa ginie. Solistom Opery przychodzi występować w rolach współczesnych młodzieńców, artystom baletu – deklamować. Ambitny pomysł stworzenia i pokazania pierwszego polskiego musicalu przytłacza amatorskie wykonawstwo, i takiż tekst, libretto, inscenizacja: wszystko autorstwa Henryka Czyża. Sam też dyryguje przedstawieniem. Nad próbami obrony zręcznie napisanej przez niego muzyki przeważa oburzenie. Dyrektor Bohdan Wodiczko oczekuje przecież na nowe dzieła polskich kompozytorów. I oto ma.
autor: Małgorzata komorowska