-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Teatr" -
Tytuł
Ambitna premiera w Teatrze Wielkim -
Data
30.11.1971
-
Treść recenzji
„Koronacja Poppei” Monteverdiego jest pozycją trudną, zarówno dla realizatorów i śpiewaków, jak publiczności. Realizatorzy wybrnęli z trudności w sposób — jak myślę — jedynie słuszny. Skonstruowali mianowicie widowisko barokowe. Nie teatr, ale właśnie widowisko, w którym wszystko dzieje się na oczach widzów. / Wydaje się, że osobą inspirującą taki właśnie kształt spektaklu była Zofia Wierchowicz. W każdym razie w jej pracy ów barok uwidoczniał się najbardziej: głównym aktorem stała się maszyneria — spadające ze stropu elementy dekoracji, z szumem przesuwane kulisy, itd. / Do tych założeń scenograficznych dostroił swoje zamierzenia inscenizacyjne Ludwik René. Dzięki temu aktorzy nie próbowali grać postaci, które odtwarzali, ale przedstawiali kolejne sceny i sytuacje, gestem i ruchem opowiadali o działaniach i perypetiach bohaterów wcale się z nimi nie utożsamiając. / Jerzy Artysz był najbliższy ideału. Mimo iż występował w małej roli Ottona, zdecydowanie wybijał się na czoło wykonawców. Był, obok Krystyny Szostek-Radkowej jak zawsze pięknie śpiewającej partię Oktawii, jedynym artystą czującym ducha i styl tej muzyki.