-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Gazeta Białostocka" -
Tytuł
Cztery premiery -
Data
11-12.12.1965
-
Treść recenzji
Dzień drugi — i następna premiera: „Halka". Publiczność oklaskuje gorąco świetnie wykonaną uwerturę (dyrygował spektaklem Zdzisław Górzyński), odsłania się kurtyna i ukazuje się dwór Stolnika, po chwili rozbrzmiewa sławny polonez. Tutaj nie ma wątpliwości: inscenizacja i reżyseria Bronisława Dąbrowskiego nie poszukuje nowych dróg, mocno tkwi w tradycji, tworzy spektakl monumentalny i mocno osadzony w realiach. Scenografia (Andrzej Stopka), doskonale zsynchronizowana z całokształtem przedstawienia, również wzbudziła duże uznanie. Strona muzyczna — znakomita. Choreografia (Eugeniusz Papliński) — efektowna i naturalna („Tańce góralskie" musiano bisować!). (...) Tytułowa bohaterka, kreowana przez Halinę Słoniowską, podbiła słuchaczy swym wspaniałym dramatycznym sopranem i sugestywną gra aktorską: doskonale odtworzyła kolejne fazy dramatu Halki, a obie wielkie arie odśpiewała wręcz wzorcowo. Ona to narzuciła całej operze pierwiastek dramatyczny i jej w pierwszym rzędzie zawdzięcza premiera swój sukces. / Wiesław Ochman jako Jontek śpiewał doskonale swą sławną arię z IV aktu i zaprezentował się jako tenor wysokiej klasy. Janusz (Zdzisław Klimek) stworzył sylwetkę utrwalającą się w pamięci, choć początkowa trema nie pozwoliła mu w pełni zabłysnąć swym wspaniałym głosem. Stolnika śpiewał Bernard Ładysz, Dziembę — Marek Dąbrowski (cóż za wspaniały bas!), Zofię — Barbara Nieman. Chór i orkiestra — na bardzo wysokim poziomie. Balet — olśniewający, lecz zarówno w mazurze z „Halki" jak i ze „Strasznego dworu" chciałoby się dostrzec więcej temperamentu, a mniej stylizacji, więcej zadzierżystości, a mniej elegancji...