-
Autor
-
Tytuł czasopisma
"Polityka" -
Tytuł
O stawaniu na głowie -
Data
05.12.1970
-
Treść recenzji
Bargielski i panna Matuszczak należą do młodych kompozytorów z kręgu awangardy, posługując się tradycyjnym już dzisiaj zespołem dźwięków, szmerów oraz instrumentów, które — używane przed kilkunastoma laty po raz pierwszy — tak bardzo zdumiewały audytoria. (...) W wypadku Bargielskiego głównie — jak się wydaje — naknocił reżyser Witold Skaruch. Na miejscu Bargielskiego zamordowałbym Skarucha, a jeśli sam byłbym sędzią, uniewinniłbym kompozytora-mordercę od razu w pierwszej instancji. Jak poucza dawne teatralne doświadczenie, jeżeli na scenie pojawić się ma nieletnie pacholę, przebiera się za chłopca aktorkę o możliwie najmniej krągłych kształtach, a największym talencie. (...) W trwającym ponad godzinę opowiadaniu muzycznym Bargielskiego Mały Książę jest niemal bez przerwy na oczach publiczności, podając ze sceny tekst potężnych zgoła rozmiarów, zaś reżyser powierzył tę rolę chłopcu około dziesięcioletniemu. W rezultacie poetyka Exupery'ego, ozdobiona sentencjami nie zawsze oryginalnymi, podawanymi przez Bogu ducha winne dziecię, na zmianę drażniła i nużyła śmiertelnie. Przed zaśnięciem broniła widzów tylko niepospolita uroda kostiumów i elementów dekoracji, co zaprojektowały panie Przyborowa i Zaniewska. (...) Panna Matuszczak, w przeciwieństwie do biedaka Bargielskiego, miała wielkie szczęście, że reżyserią jej opery kameralnej zajął się Adam Hanuszkiewicz. Jak to u niego: trudno w rezultacie stwierdzić, co było pomysłem autora, co scenografa Mariana Kołodzieja, a co reżysera, ale wszystko razem złożyło się na całość fascynującą, jedyną w swoim posępnym pięknie, niepowtarzalną.